O przeznaczeniu człowieka decyduje to, co dzieje się w jego głowie w zestawieniu z tym, co dzieje się na zewnątrz niej. Każdy sam projektuje własne życie. Wolność daje człowiekowi moc wprowadzania tych projektów w życie, a moc ta umożliwia ścieranie się z planami innych ludzi. Jeśli nawet o wyniku decydują ludzie, których nigdy w życiu nie spotkał, czy zarazki, których nigdy nie dane mu było dostrzec, to jego ostatnie słowa oraz te, które wyryte zostaną na jego nagrobku, wyrażą jego dążenia za życia. Jeżeli umiera nieszczęśliwy, w zapomnieniu, jedynie ci, którzy dobrze go znali, będą w stanie te słowa zrozumieć. Wszyscy pozostali, spoza najbliższego kręgu przyjaciół i rodziny, nie będą mogli ich właściwie zinterpretować. Najczęściej człowiek spędza życie, oszukując i zwodząc świat oraz samego siebie.
Każdy z nas we wczesnym dzieciństwie decyduje o tym, jak będzie żył i jak umrze. Plan ten, cały czas obecny w naszym umyśle, nazywać będziemy skryptem. O zachowaniach błahych decydować można racjonalnie, jednak nasze najważniejsze decyzje już zostały powzięte. Zdecydowane zostało, jakiego rodzaju osobę poślubimy, ile będziemy mieli dzieci, w jakim łóżku umrzemy i kto przy nas wtedy będzie. Choć może to nie być to, czego byśmy pragnęli, jednak do tego zmierzamy.
Eric Berne, Dzień dobry... i co dalej?, Poznań 2011, str. 51.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz