Piszę tego posta ku przestrodze.
W większości klubów sportowych w Lublinie, od pewnego czasu pojawiła się ZUMBA.
Zajęcia te cieszą się dużą popularnością, ponieważ są świetną alternatywą dla
meczących i nudnych ćwiczeń. Tu zapewniamy sobie dawkę ruchu, intensywne
spalanie kalorii i zastrzyk energii jednocześnie świetnie się bawiąc. ZUMBA
jest połączeniem fitness i tańca. Uczestniczki zajęć, uśmiechnięte od ucha do
ucha, wymachują różnymi częściami ciała w takt np.:
Nie zdają sobie sprawy z
zagrożeń!
A teraz moje wyznanie:
Nazywam się Senstatoro i jestem
zumboholiczką…
To zaczęło się na wiosnę, ale
wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam. Zobaczyłam program TV, w którym ktoś z
zachwytem opowiadał o ZUMBIE. Potem przez długi czas o tym nie myślałam. Bo i
nie było przecież o czym. Nie lubię tańczyć, nie przepadam za sportem (oprócz
roweru i spacerów), w szkole zawsze przybiegałam do mety ostatnia i miałam
problemy ze złapaniem piłki. Wspomnienia gier zespołowych, w których musiałam
brać udział, są dla mnie nadal traumatyczne.
Aż pewnego dnia, pod koniec października,
wpadł mi w ręce kupon rabatowy na fitness w jednym ze znanych lubelskich klubów
sportowych. Stwierdziłam, ze spróbuję. Brakuje mi ruchu bo na rower robi się już
za zimno, do tego jesienne obżarstwo i nie długo nie zmieszczę się w ten nowy
płaszcz, którego tak długo szukałam. Przypomniałam
sobie ten program w TV i zdecydowałam się pochodzić przez miesiąc na ZUMBĘ.
Pierwsze zajęcia były bardzo
meczące i w dodatku frustrujące bo ciężko mi było nadążyć i musiałam być cały
czas skupiona na instruktorce, żeby naśladować jej ruchy. Widziałam swoje
wysiłki w lustrze – po pierwszej piosence miałam już zadyszkę i byłam czerwona
jak burak, w dodatku uznałam, że poruszam się jak słoń. Mimo to, już na tych
pierwszych zajęciach również na moich ustach pojawił się cień uśmiechu. Na
kolejnych zajęciach radziłam sobie już co raz lepiej i w końcu ja też zaczęłam się
uśmiechać od ucha do ucha.
Takie były niewinne początki.
ZUMBA jest najszybciej uzależniającym narkotykiem!!! Wsiąkłam w to już po
tygodniu, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jestem uzależniona. To
trwa już dwa miesiące i nie potrafię przestać.
Drodzy czytelnicy, a zwłaszcza
czytelniczki strzeżcie się!
Postanowiłam zająć się
zagadnieniem tego nowego środka uzależniającego. Poniżej przedstawiam listę
objawów, jakie mogą sugerować, że podobnie jak ja, wpadliście w sidła ZUMBY.
Objawy zumbocholizmu:
1. Ciągłe
mówienie i myślenie o ZUMBIE
2. Zmiana
stylu ubierania się
3. Zaniedbywanie
obowiązków
4. Długie
przesiadywanie przed komputerem i szukanie informacji o ZUMBIE – np.: sklepy z
odzieżą na ZUMBĘ, klipy z zajęć, specyficzna muzyka (przykład powyżej)
5. Spadek
wagi ciała
6. Rozszerzone
źrenice, kiedy ktoś wymówi słowo ZUMBA
7. Zumbowanie
samemu w domu
8. Dziwne
zachowanie w miejscach publicznych, np.: w sklepach, jeśli nadawana jest tam
muzyka z ZUMBY – podrygiwanie, nucenie, chęć natychmiastowego sięgnięcia po
ZUMBĘ, taka osoba zwykle mówi komuś, z kim akurat przyszła do tego sklepu, że
do tej piosenki jest fajny układ
9. Przekonanie,
że Danza Koduro to najlepszy utwór na pierwszy taniec na młodej pary na weselu
10. Rozważanie
imienia ZUMBA dla zwierzęcia domowego, a nawet córki
11. Szukanie
wsparcia na forach internetowych
Nie wszystkie z powyższych objawów dotknęły akurat mnie.
Nie mniej jednak wynikają one z obserwacji i rozmów z innymi zumbo-maniakami. Jeśli
ktoś ma jeszcze inne objawy, proszę o kontakt.
Pamiętajcie ZUMBA to choroba!
I człowiek przestaje się dziwić ludziom kochającym taniec ((:
OdpowiedzUsuńMnie zumba czeka w następnym tygodniu - moja pierwsza, mam nadzieję, że mi się spodoba, bo nie spotkałam jeszcze kogoś kto po zajęciach powiedziałby, że zumba jest okropna (: Wygląda to na taką aktywność, którą się kocha od pierwszego wejrzenia (:
Jeśli Ci się nie spodoba, to poszukaj innego instruktora. Dużo zależy od tego jak są prowadzone zajęcia. Życzę dobrej zabawy. Pamiętaj o uśmiechu bo to podstawowa zasada ZUMBY.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będzie tak źle. Z tego, co się dowiadywałam to instruktorka jest polecana przez zumbomaniaczki i zumboholiczki :))
OdpowiedzUsuńJa zumbę zaczęłam ćwiczyć tydzień temu w poniedziałek. Pierwsze zajęcia nie były takie łatwe dla mnie, nie znałam układów, ale dobrze bawiłam się. Trenerka powtarza nam, że w zumbie ważna jest też zabawa więc ja świetnie bawię się.
OdpowiedzUsuńCzytając objawy zumbocholizmu czułam się jakbym to ja mówiła, pisała o sobie.
Kolejna uzależniona... Szokujące jak szybko to wciąga. Baw się dobrze. Ja już nie mogę się doczekać jutrzejszych zajęć.
OdpowiedzUsuńkocham ZUMBĘ po raz pierwszy jak poszłam na zajęcia świetnie się bawiłam
OdpowiedzUsuńNiestety mam przerwę. Nieprędko wrócę na zumbę...
OdpowiedzUsuńkilka dni temu skończyłam 47 lat. zachorowałam na zumbę półtora roku temu ;))
OdpowiedzUsuńmam prawie wszystkie powyższe objawy i nie mijaja...:))
O Boże, ja też! Mam 44 lata o od roku jestem zumboholiczką. To nie mija, a wręcz się nasila. Zarażam też otoczenie. Mój symptom, poza wyżej wymienionym - poszłam na kurs hiszpańskiego. I nawet już wiem "o czym" tańczę. Pozdrawiam. Iza
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnym "zainfekowanym".
OdpowiedzUsuńpopieram poprzedniczki rowniez choruje na Zumbe chodze trzy razy w tygodniu i wciaz mi malo.I Love Zumba
OdpowiedzUsuńZdradzisz czemu niepredko wrocisz na zumbe? Mysle, ze wszystkie jestesmy ciekawe ! :>
OdpowiedzUsuńMyślę, że za jakiś miesiąc, może dwa, nastąpi mój wielki come back! A przerwa była spowodowana ciążą. Mój synek ma już cztery miesiące, ja doszłam do siebie po cesarskim cięciu, więc wkrótce wracam.
OdpowiedzUsuńTo jest akurat choroba, na która kazdy moze zachorować :)
OdpowiedzUsuń