wtorek, 22 lutego 2011

Michel Houellebecq "Cząstki elementarne"

Michel Houellebecq doprowadził do poważnego rozłamu wśród krytyków, nie mogli się bowiem zdecydować czy jest dobrym czy złym pisarzem. Sukces komercyjny Cząstek elementarnych uczynił z niego autora cenionego i znaczącego, ale nadal ma on zagorzałych przeciwników.
Przeczytałam w zeszłym roku Poszerzenie pola walki, którą odebrałam jako bolesną i wiarygodną. Teraz sięgnęłam po Cząstki elementarne żeby ostatecznie wyrobić sobie zdanie na temat tego pisarza. Książka jest mocna, dosadna, gorzka i sugestywna. Zdecydowanie tylko dla dorosłych, ponieważ nasycona została seksem do granic wytrzymałości czytelnika.

cząstki elementarne, obiekty, których istnienie i wzajemne oddziaływanie pozwala wyjaśnić formy występowania i zachowania się materii. (Encyklopedia PWN)

Dwóch przyrodnich braci: jeden całkowicie pochłonięty swoja karierą naukową biolog (Michel), drugi seksoholik (Bruno). Porzuceni przez matkę, która wybrała życie w komunie w słonecznej Kalifornii, co odcisnęło na ich rozwoju nieusuwalne piętno, nigdy nie nauczyli się nie tylko okazywać, ale nawet przeżywać emocji. „Osoby, które Bruno miał okazję spotkać w swoim życiu, napędzało jedynie poszukiwanie przyjemności...”
 Książka pisana z perspektywy przyszłości. Autor, jak antropolog opisuje Francję pod koniec XX w. od rewolucji seksualnej po całkowity upadek wartości, zatarcie się granicy między dobrem a złem. Przedstawia zagubienie jednostki w świecie bez autorytetów i świętości, niepotrafiącej się odnaleźć w sytuacji moralnego dylematu. Dwa portrety współczesnego człowieka. Czy w takim świecie człowiek może być jeszcze szczęśliwy? Kiedy okazało się, że wolność, która była uosabiana z postępem, wcale nas nie uszczęśliwia. Wyzwoleni z jednych ograniczeń, trafiamy w inne, powodujące nie mniejsze cierpienia. Niemoc i bezradność człowieka wobec rzeczywistości.
 Ludzie jako cząstki elementarne, które mogą się zderzać i tworzyć odrębne byty, jednak zawsze są od siebie oddzielone. Człowiek nie przestanie być samotny we współczesnym świecie ponieważ wzajemne relacje interpersonalne uległy spłyceniu, ludzie stali się dla siebie obojętni lub brutalni. Często seks jest jedynym powodem spotkania drugiego człowieka, ale po raz kolejny okazuje się że to nie znosi murów miedzy ludźmi, a jest jedynie złudą i biologicznym motorem działania. Kruchość bliższych relacji międzyludzkich podkreślona jest przez Houellebecqa dość drastycznie bo poprzez uśmiercenie kobiet Michela i Bruna.
W książce roi się od odwołań do filozofii, literatury, filmu i muzyki, w których tkwi źródło moralnego upadku współczesnego człowieka. Bardzo pesymistyczna i ponura wizja świata i ludzi, a jednocześnie tylko trochę przesadzona. 

We are all going to die, but not before we rot slowly from the inside, make ourselves and others unbearably miserable, and become the patsies of a cynical society in thrall to the false gods of materialism and individualism. – do takiej refleksji doprowadziły Cząstki elementarne Alexa Clarke’a – recenzenta z The Guardian.

Świat opisywany przez Houellebecqa odchodzi powoli w zapomnienie. Zbliża się „mutacja metafizyczna” – „to znaczy radykalne i całościowe przemiany przyjętej powszechnie wizji świata – występują w historii ludzkości jedynie sporadycznie. Jako przykład tego zjawiska można podać pojawienie się chrześcijaństwa”. W 2029 roku powstał pierwszy człowiek nowego gatunku. 50 lat później ludzi wywodzących się ze starej rasy już prawie nie ma. „To dziwne z jaką łagodnością, rezygnacją, a nawet ze skrywana ulgą istoty ludzkie zgodziły się na wyginięcie własnego gatunku”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz